poniedziałek, 29 stycznia 2018

O tym jak odkryłam w sobie masochistkę. – Dwór cierni i róż (Sarah J. Maas)

Tytuł: Dwór cierni i róż

Cykl: Dwór cierni i róż (tom 1)

Autor: Sarah J. Maas

Liczba stron: 524

Wydawnictwo: Uroboros

Rok wydania: 2016

Kategoria: fantastyka/romans

Ocena: 3/10 (słaba)

  Sarah J. Maas to autorka dwóch fenomenalnych cyklów, które w niezwykle szybkim tempie podbiły serca wielu czytelników na całym świecie. Oceny na portalach czytelniczych oraz ogromy gadżetów i fanartów mówią same za siebie. Ja jestem jednak w mniejszości, której jej twórczość zupełnie nie przypadła do gustu. Czytałam już mizerny (acz lekki) Szklany Tron, a po wyjściu trzeciego tomu Dworów postanowiłam zabrać się i za tę serię (celowo mówię ,,serię", bo autorka ujawniła, że nie będzie to jednak trylogia). Sądziłam, że przypadnie mi do gustu, bo przede mną czytała ją moja mama i bardzo jej się podobała. Niestety, czasem bywa tak, że oczekiwania nie do końca równają się rzeczywistości.

środa, 24 stycznia 2018

Dzieci są najbardziej niezwykłe. – Osobliwy dom pani Peregrine (Ransom Riggs)

Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine

Cykl: Pani Peregrine (tom 1)

Autor: Ransom Riggs

Liczba stron: 400

Wydawnictwo: Media Rodzina

Rok wydania: 2012

Kategoria: fantastyka

Ocena: 6/10 (niezła)

  Już nieraz słyszałam, że książkoholicy starają się nie oglądać ekranizacji przed przeczytaniem danej powieści. Nie uważam się za jednego z nich, ale kiedy mam do wyboru książkę i film na jej podstawie, próbuję najpierw sięgać po pierwowzór (uważam, że wtedy czerpie się więcej przyjemności z seansu). Nie mam jednak oporów przed obejrzeniem produkcji, nim przeczytam książkę, ale powoli dochodzę do wniosku, że taka postawa jest niesłuszna.