Sama nie wierzę w to, że w końcu się odzywam, ale kiedyś musiało to nastąpić. Pomińmy przydługie wstępy o tym, dlaczego nie było mnie tu od dwóch miesięcy z hakiem i przejdźmy do tego, czego wszyscy oczekujemy – recenzji. W ostatnim czasie naprawdę mało czytałam (zupełnie nie miałam do tego głowy), a że potrzebowałam głównie lekkich książek, powieść od dobrze nam znanej Agaty Czykierdy-Grabowskiej spłynęła na mnie niczym manna z nieba. Właśnie tego chciałam. Na pierwszy rzut oka książka wydaje się być lekka i mimo że zdążyłam przekonać się, że pozycje od mojego ukochanego Wydawnictwa Filia zaskakują, tutaj nie spodziewałam się zbyt wiele. Co dostałam?
środa, 14 sierpnia 2019
niedziela, 2 czerwca 2019
Kolejna odsłona przygód Sparrowa? – Córka króla piratów (Tricia Levenseller)
Etykiety:
6/10,
literatura młodzieżowa,
Tricia Levenseller,
Wydawnictwo Filia
Dzieciństwo kojarzy mi się z wieczornymi seansami Piratów z Karaibów przy zupie mlecznej z zacierką w towarzystwie mojego taty. Moi rówieśnicy oczekiwali Wielkanocy ze względu na przybycie zajączka, który roznosi drobne prezenty, a ja nie mogłam doczekać się, aż w końcu wybije dwudziesta i w telewizji po raz kolejny pojawi się Johnny Depp w roli nietuzinkowego pirata.
Osoby, które jako pierwsze otrzymały Córkę króla piratów, zapewniały, iż główna bohaterka tej powieści to Jack Sparrow w spódnicy. Napaliłam się przeokrutnie, bo w końcu uwielbiam wszystkie filmy o jego przygodach, a gdyby ktoś, czysto hipotetycznie, wybudził mnie o trzeciej w nocy z głębokiego snu i kazał recytować cytaty z Klątwy czarnej perły, zrobiłabym to bez mrugnięcia okiem. Czy powieść Trici Levenseller w istocie jest tak dobra, czy to jednak nieco przereklamowana pozycja? No i co z tymi piratami?
wtorek, 14 maja 2019
O miłości delikatnej niczym płatki róż. – To, co nas łączy (A.K. Kłosińska)
Etykiety:
#czytamcopolskie,
6/10,
Adrianna Klara Kłosińska,
Literatura obyczajowa,
Płatki róż,
Romans
To dość paradoksalne, ale mimo że jeszcze kilka lat temu zażarcie broniłam polskich autorów, dziś zabieram się za ich dzieła o wiele rzadziej. Przyczyną może być to, że o wiele mniej czytam, jednak sądzę, że chodzi o coś więcej. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że nasi rodzimi pisarze nie są w stanie zaoferować mi tego, czego potrzebuję, więc zwyczajnie przestałam sięgać po ich książki, by nie denerwować się przesytem niedorzeczności. Co więcej, nie udało mi się zarejestrować, by na naszym rynku pojawiły się jakiekolwiek tytuły godne mojej uwagi. W tym roku zmienia się jednak i liczba interesujących zapowiedzi powieści, napisanych przez Polaków, i moje podejście do ich literatury (a przynajmniej spróbuję zrobić wszystko, co w mojej mocy, by tak się stało).
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pierwszej książki od polskiej autorki, po którą miałam przyjemność sięgnąć w tym roku. Czy warto się nią zainteresować?
piątek, 3 maja 2019
Surrealizm dla młodzieży? – Alyssa i czary (A.G.Howard)
Etykiety:
6/10,
A.G.Howard,
Alyssa i czary,
fantastyka,
selkar.pl,
Wydawnictwo Uroboros
Nie
potrafiłam w sobie ostatnio znaleźć motywacji do czegokolwiek. Ten
tydzień przeleżałam pod kołdrą z milionem chusteczek, poprzedni
również nie zaliczał się do udanych, a że w przyszłym jestem
niedostępna dla całego świata (BFMV w Warszawie!!), postanowiłam,
że muszę w końcu wrzucić jakiś post, nawet jeśli będzie to
wymagało ode mnie sporo wysiłku (dalej chrycham, prycham i ledwo
widzę na oczy). Potrzebowałam lekkiej powieści na odstresowanie,
nic wymagającego. Z pomocą przyszła mi Alyssa i czary, za którą
jakoś nie mogłam się zabrać ze względu na niewielką czcionkę,
a zarazem dość spore gabaryty samej powieści. Niemniej, miałam
ogromną ochotę na powrót do klimatów rodem z filmów Burtona, a
słyszałam, że ta książka mi to zagwarantuje. Cóż, okazało się
to prawdą jedynie po części.
czwartek, 11 kwietnia 2019
Czy książka z wątkiem romantycznym może czymś zaskoczyć? – Słodki drań + Inna Blue
Etykiety:
6/10,
Amy Harmon,
Literatura erotyczna,
Penelope Ward,
Vi Keeland,
Wydawnictwo Editio
Dzisiaj przybywam do Was z opinią o książkach, o których... zapomniałam. Mogłoby wydawać się, że nie wróży to zbyt dobrze dla tych tytułów i że recenzja będzie raczej niepochlebna. Nic bardziej mylnego! Nawał wydarzeń, które otaczają mnie z każdej strony, sprawił, że mam wrażenie, jakby z głowy wypadł mi cały świat. Niemniej. Naprawiam już swój błąd (postaram się też, żebyście dostali jeszcze jedną recenzję na początku tego tygodnia, choć tego nie obiecuję) i oznajmiam Wam od progu: tak, pozycje, o których będzie dziś mowa, zaskoczyły mnie pozytywnie, nie negatywnie. I, uwierzcie mi, choć wyleciała mi z głowy sama recenzja, nie stało się tak z tymi historiami. Obie miały w sobie coś wyjątkowego.
sobota, 16 marca 2019
O dobrych i złych erotykach. – Ilias (Małgorzata Falkowska) [SPOILERY]
Etykiety:
2/10,
Ilias,
Literatura erotyczna,
Małgorzata Falkowska,
Wydawnictwo Editio
Nie powiedziałabym, że jestem specjalistką w czytaniu erotyków, bo faktycznie nie jest to gatunek, który pochłaniam zaciekle w każdej wolnej chwili, ale przeczytałam ich na tyle dużo, by wiedzieć, kiedy dana książka należy do dobrych, a kiedy zalicza się do niesmacznych. Z oddali słyszę już głosy sprzeciwu: ,,Iza! Niesmaczny to może być przeterminowany kebab, nie powieść!". Otóż nie. Są pozycje, w których pewne sceny napisano w przyprawiający o mdłości sposób. I wiecie, nie chodzi mi o literaturę E.L. James, bo nawet jeśli robi Wam się niedobrze podczas czytania o sadomaso, to takie jest założenie książki i, do jasnej cholewki, dobrze wiemy, że dostaniemy pejcze oraz inne tego typu gówna (decydujemy się na tego typu literaturę świadomie). Mam na myśli sposób opisywania scen intymnych, bo, uwierzcie mi lub nie, nawet jeśli ktoś nie kocha się, a naparza jak królik na samiczkę, to da się podejść do tematu tak, by czytelnik nie dostał czasem udaru mózgu podczas przewracania kolejnych stron.
Recenzja będzie spoilerowa i wybaczcie mi to, inaczej do tej książki podejść nie potrafię.
wtorek, 5 marca 2019
Dlaczego kocham zwierzęta? – O psie, który wrócił do domu (Bruce Cameron)
Etykiety:
8/10,
Bruce Cameron,
literatura przygodowa,
selkar.pl,
wydawnictwo kobiece
Osoby, które znają mnie bliżej, doskonale wiedzą, że jestem bardziej empatyczna w stosunku do zwierząt niż do ludzi. Zgodzę się, to dość dziwne. Niemniej, gdybym zobaczyła, jak ktoś uderza autem w człowieka, byłabym w ogromnym szoku, ale w końcu bym się z tego otrząsnęła. Gdyby to samo przydarzyło się pieskowi albo kotkowi, chyba zapłakałabym się na śmierć.
Sama posiadam dwa psy oraz pięć kotów, a w dodatku żyję na wsi i dosłownie nie wyobrażam sobie życia bez zwierzaków. Kiedy założę rodzinę, na pewno będą stanowiły jej małą cząstkę. Zdradzę wam przy okazji drobny sekret: marzy mi się dostojny oraz wyrachowany pies, jakim jest doberman. Posiadanie go to jedno z moich największych pragnień!
Nie mogłam więc oprzeć się pokusie, gdy napisała do mnie księgarnia selkar.pl i zaproponowała zrecenzowanie książki o psiaku, o której zakupie myślałam już od dłuższego czasu. Dziś jestem już po lekturze, a moje serce piesoholika tańczy z radości.
sobota, 23 lutego 2019
Słów parę o hipokryzji w książkowym środowisku.
Na wstępie ostrzegam, zresztą jak w przypadku większości moich postów (do części ludzi wciąż to nie dociera, więc będę powtarzać do skutku), że notki pogadankowe są subiektywne, wulgarne i nie zostawiają suchej nitki na nikim, kto staje się ich ,,tematem". Jeśli dzisiaj to właśnie Ty zajmiesz to wdzięczne miejsce, napisz do mnie na maila, z chęcią wyślę adres, pod który z chęcią przygarnę pozew sądowy.
Możecie mnie za to zamknąć do więzienia dla przeklinających, wepchnąć coś w usta, żebym nie gadała (jeśli będzie to coś smacznego, nawet nie mam nic przeciwko) albo związać (w sumie zaczyna się tak spora część dobrych gier wstępnych), tudzież odrąbać dłonie, które wdzięcznie suną po klawiaturze i sprawiają, że osoby, które czytają moje wypociny, od razu lecą po krucyfiks do kościoła.
Tyle w tym temacie, dziękuję.
Dzisiaj porozmawiamy sobie o czymś, co wkurwia mnie w ludziach najbardziej. W mojej opinii nie powinno dochodzić do tego typu sytuacji, a z dnia na dzień jestem świadkiem rosnącej ich ilości. Rozmnażają się jak prawdziwki po deszczu albo bakterie na kawałeczku wołowiny, która przypadkowo upadł na ziemię (nie, zasada pięciu sekund nie działa, zrozumcie to wreszcie). Słowem dnia jest, uwaga, moi Państwo...
czwartek, 14 lutego 2019
Druga ,,Akademia Wampirów"? – Dwa światy (Jennifer L. Armentrout)
Nie jestem zwolenniczką porównywania jednej serii do drugiej, zwykle tej bardziej popularnej. Krzywiłam się, gdy Kroniki Jaaru ogłoszono drugim Harrym Potterem. Dostałam odruchu wymiotnego, kiedy Niezgodną okrzyknięto odbiciem Igrzysk śmierci. Teraz zaczęły chodzić słuchy, że Dwa światy to powrót do Akademii Wampirów. Patrzyłam na te opinie z boku, dość sceptycznie. Naprawdę miło wspominam serię Richelle Mead, właściwie była moją ulubioną w nastoletnich latach. Po przeczytaniu książki Jeniffer L. Armentrout, uznałam, że powinnam kupić sobie powieści o przygodach dampirów i morojów w oryginale (bo po polsku skończył się nakład i musiałabym zabulić miliony monet, w dodatku za te szkaradne okładki), a tym samym wrócić do jednego z najlepszych światów, w jakie udało mi się wchłonąć.
Bowiem czytając Dwa światy naprawdę odniosłam wrażenie, że wróciłam do Akademii St. Vladimira oraz moich ulubionych bohaterów.
piątek, 1 lutego 2019
Dojrzale o miłości z podwórka. – Jesteś moim teraz (M. Leighton)
Większa część dziewcząt miała do czynienia z tzw. ,,miłością z podwórka" i, prawdę mówiąc, to właśnie ona jest w większości przypadków tą pierwszą, którą wspomina się z pobłażliwym uśmiechem, jednak i pewnego rodzaju sentymentem. W oko mógł wpaść nam kolega zza płota, syn sąsiadów lub nawet znajomy ze szkoły. Takie osoby w znacznej ilości przypadków znikają z naszego życia o wiele szybciej, niż się w nim pojawiły. Niemniej, niemal każda z nas dedykuje im jakiś fragment swojej pamięci, wspomnienie, które, gdy wraca, robi to w towarzystwie zagadkowego ciepła.
Nie każdy jednak wyrasta z takich miłostek. Dla niektórych okazują się tymi jedynymi, tymi na zawsze. Jedną z takich osób okazała się być Bringley Sommers.
piątek, 4 stycznia 2019
Chyłka Chyłce nierówna? Seria książek vs serial
Z książkową Joanną Chyłką poznałyśmy się już jakiś czas temu, ale nie na tyle dawno, bym pamiętała czasy, w których wychodziły pierwsze powieści opowiadające o jej (mniej lub bardziej) sądowych perypetiach. O ile dobrze pamiętam, przybiłyśmy sobie piątkę, gdy wychodziła Inwigilacja. Pierwszy tom wciągnął mnie bez reszty; sprawił, że bezkompromisowo pokochałam zadziorną panią adwokat o wyrafinowanym guście muzycznym. Kolejne? Bywało różnie.